Moja córka od urodzenia była i jest podobna do męża. Są jak dwie krople wody, dwa płomienie jednego ogniska.Gdzie byśmy nie poszli razem to zawsze słyszę glosy typu: "ooo mały Pawełek" lub "przynajmniej wiadomo kto jest ojcem". Nawet brwi ma tak grube jak mąż ( mam tylko nadzieje że jak będzie starsza to aż takich krzaków nie będzie miała bo dziwnie by to wyglądało u dziewczynki). Ja natomiast coraz częściej dostrzegam podobieństwo charakterów, pewnych reakcji, poczucia humoru z tatusiem. Wychodzi na to, ze córka to cały tata. Ale mnie to tez nie martwi, bo w końcu ja wiem ,ze ona moja jest i tego nic na świecie nie zmieni.
Miasto: Łódź